poniedziałek, 6 grudnia 2010

Jerzy Wysocki - burmistrz pod warunkiem

Wyniki szczegółowe - 21XI / 05XII

frekwencja - 50,30% / 48,69%
głosów ważnych - 6478 / 6301
M.Paciorek - 986 (15,2%)
H. Wolska - 2428 (37,5%) / 2541 (40,3%) - przyrost 113
J. Wysocki - 3064 (47,3%) / 3760 (59,7%) - przyrost 696

w poszczególnych okręgach
I Literacka
ilość głosów 734 / 695 [-39]
Paciorek - 131
Wolska - 335 / 361 [+26]
Wysocki - 268 / 334 [+66]

II Wójtowska
ilość głosów 820 / 853 [+33]
Paciorek - 115
Wolska - 280 / 306 [+26]
Wysocki - 425 / 547 [+122]

III Żabie Oczko
ilość głosów - 1366 / 1335 [-31]
Paciorek - 115
Wolska - 546 / 530 [-16]
Wysocki - 623 / 805 [+182]

IV Warszawska
ilość głosów - 867 / 812 [-55]
Paciorek - 113
Wolska - 332 / 345 [+13]
Wysocki - 422 / 467 [+45]

V Skargi
ilość głosów - 962 / 993 [+31]
Paciorek - 165
Wolska - 295 / 318 [+23]
Wysocki - 502 / 675 [+173]

VI Królewska
ilość głosów - 936 / 828 [-108]
Paciorek - 126
Wolska - 336 / 340 [+4]
Wysocki - 474 / 488 [+14]

VII Okrzei
ilość głosów - 793 / 785 [-8]
Paciorek - 139
Wolska - 304 / 341 [+37]
Wysocki - 350 / 444 [+94]

Co wynika z zestawienia tych danych? Już na pierwszy rzut oka widać, że Jerzy Wysocki jak w I turze nie poradził sobie z dwójką kandydatów - Mirosławem Paciorkiem i Haliną Wolską, tak w II turze pojedynek z samą Wolską wygrał i to z dość wyraźną przewagą. Milanowianie chętnie widzieliby na stanowisku burmistrza już kogoś innego, jednak właściwy kandydat nie pojawił się - Wolska nie zadowoliła wszystkich przeciwników Wysockiego. Okazało się, że liczba przeciwników Wysockiego nie równa się elektoratowi Wolskiej. Przyczyn tego zapewne jest kilka:
- zwolennicy Paciorka niekoniecznie są zwolennikami Wolskiej  - z danych można domniemywać, że podzielili się na 3 części, niektórzy nie wzięli udziału w II turze lub oddali nieważny głos (niewielu), mała część zasiliła elektorat Wolskiej, a wygląda na to, że niemało spośród nich z nich zagłosowało na Wysockiego, po pierwsze dlatego, że tradycjonalny przecież elektorat Paciorka (związanego z PiS) wolał mężczyznę, po drugie mogło to być wynikiem jakiegoś cichego porozumienia między panami (?)
- Wolska zdobyła sobie między I a II turą zbyt mało nowych zwolenników - maksymalny przyrost to 37 osób [Okrzei], a w jednym okręgu ubyło jej nawet 16 wyborców [Żabie Oczko] - nie przebiła się ani wizerunkowo [jest typem fachowca, a nie polityka, dochodzą kwestie osobowościowe: nie jest przebojowa, nie potrafi generować doraźnego efektu, działać na emocje], ani z programem [zbyt technokratycznym, zbyt trudnym dla przeciętnego wyborcy i za mało konkretnym] - jej komitet wyborczy przespał nieco te 2 tygodnie, albo/i wyczerpały mu się środki, nie poradził sobie z profesjonalną machiną propagandową Wysockiego [wspomaganą pospolitym ruszeniem, działającym także na pograniczu prawa lub nawet poza prawem wyborczym jak np. nielegalny tak naprawdę transparent strażaków na Grudowskiej]
- Wysocki i jego zwolennicy zaskoczeni wynikiem I tury szybko przeszli do natarcia i działając wielokierunkowo jeśli chodzi o poziom przekazu i grupy docelowe dosłownie zmiażdżyli propagandowo kontrkandydatkę i jej sztab, zmniejszyli też rozmiary nieuchronnie niższej frekwencji II tury organizując połączenia mikrobusowe ; Wysocki kiedy pozbył się przeciwnika z Milanówka [Paciorka] zręcznie wskoczył w jego buty, ogłaszając się kandydatem swojskim, teraz on stał się "nasz" i "stąd", na co sobie mógł pozwolić jako "bliski obcy" wobec "dalekiej obcej"; dodatkowo to, że poczuł się mianowany obrońcą grodu przed zakusami obcych sił, na tych swoich, którzy z daleka sprowadzili posiłki, rzuciło cień "zdrady" ; efektywnie więc zadziałał znany syndrom "oblężonej twierdzy", wykorzystywany zresztą częściej przez prawicę w Polsce; sugerowanie podziału na swojego i obcego, chociaż odwołuje się do pierwotnych instynktów (zagrożenie potrafi być nawet wyłącznym czynnikiem spajającym wspólnotę) i jest dwuznaczne moralnie, bo może zasiać ksenofobię, to jednak zawsze działa, w każdym razie w ramach społeczeństwa przedobywatelskiego, a z takim mamy do czynienia w Milanówku
- inną przyczyną jest wyzbyty wartościowania czysty pragmatyzm tzw. wiedzy potocznej, czy mądrości ludowej: "jak zepsuł, to niech teraz naprawia", "skoro nawarzył piwa, to powinien je wypić", "nabrał kredytów, niech je spłaca" - te krytyczne przecież opinie paradoksalnie przysporzyły Wysockiemu także nieco głosów
- no i na koniec warto wyodrębnić jako osobny czynnik image jaki konsekwentnie od lat kreuje Wysocki, image "pana z telewizji" zawsze nienagannie wyglądającego, akuratnie wyluzowanego, który nie boi się przeciąć wstęgę, wręczyć nagrodę, przechadza się po Otwartych Ogrodach, a z plakatów spogląda niczym prezenter pogody ; sporo ludzi z różnych powodów w wyborach uczestniczy mniej refleksyjnie, a bardziej rytualnie - taki wizerunek na nich działa i ułatwia wybór
Gratulując wyboru burmistrzowi Wysockiemu, życzę mu, by starał się teraz o rozwój miasta w porozumieniu ze wszystkimi, którym na tym zależy, a więc także, a nawet przede wszystkim z opozycją Razem dla Milanówka oraz innymi środowiskami czy osobami, które nie biorą udziału we władzy, a których praca i starania, coraz większe i śmielsze, na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego są godne podziwu. W tym jest nasza szansa i Pana szansa.

sobota, 4 grudnia 2010

Bójka pod Strażą Miejską - ta nie interweniuje.

Okazuje się, że pod latarnią najciemniej.
Krótko przed północą podobnie jak 2 tygodnie temu na Warszawskiej przed zabytkowym budynkiem zajmowanym przez Straż Miejską doszło do przepychanek. Agresja kilku młodych chłopaków z plakatami narastała. W każdej chwili mogło dojść do" zagrożenia porządku publicznego oraz zdrowia jego mieszkańców". Zaglądam więc do Straży Miejskiej. Dyżurny Andrzej Miler oraz jego kolega nie chcą wyjść z budynku, grzecznie i stanowczo odmawiają interwencji tłumacząc się przepisami i tym, że patrolu nie ma na miejscu. Tymczasem młodzież zaczyna się prać, na strażniku dyżurnym nie robi to wrażenia. Po bójce zgromadzenie jeszcze się powiększa, przyjeżdża wóz policyjny, ci, co bili - no co robią wtedy? Łatwa zagadka, oczywiście gdzieś znikają. Patrol policyjny obojga płci stoi wśród tłumku wyraźnie zagubiony, młoda policjantka i jej starszy kolega sprawiają wrażenie, jakby ich przerzucono z innego miasta. Dziwią się kiedy im mówię, że przecież 2 tygodnie temu było podobnie przed ciszą wyborczą w tym samym miejscu. (A burmistrz obiecywał dzisiaj w debacie w Radiu Bogoria bezpieczeństwo, chwalił się skutecznością Straży Miejskiej i Policji.) Przyjeżdża z miasta patrol Straży z "siódemką" Nartonowiczem, który wykazuje się większym zdecydowaniem niż policjanci, porusza się zamaszyście, nie jest specjalnie miły, nie ma czasu dla chłopaka, który chce opowiedzieć co widział, ale pechowo jest po piwku. Tak czy owak wszyscy stróże prawa sprawiają wrażenie jakby bagatelizowali zdarzenie, albo byli  słabo wciągnięci w rzeczywistość, tak jakby ktoś ich oderwał na chwilę od zajmującego filmu w telewizorze, a może zachowywali po prostu zimną krew, a ja się za bardzo "wkręciłem?. W każdym razie widać, że chcą, by zamieszanie się jak najszybciej skończyło, żeby zapanował spokój. Spokój i bezpieczeństwo. Ten spokój i to bezpieczeństwo, o których mówił burmistrz Wysocki?

piątek, 3 grudnia 2010

Milanowianie - skąd jesteśmy?

W reakcji na prymitywne, głupie i szkodliwe, bo ksenofobiczne hasło sztabu burmistrza Wysockiego "Ja jestem z Milanówka, ty jesteś z Milanówka, to nasze miasto" prezentuję pomysł BIBUŁY, myślę, że wart naśladowania. O swoich korzeniach wspominałem przy okazji 11 XI. Teraz tylko dodam, że urodziłem się w Pile, a jest jeszcze kilka miejsc w Polsce, które są moimi małymi Ojczyznami - to m.in. Ożarów Maz. i Warszawa.

środa, 24 listopada 2010

Podziękowania. I co dalej?

     Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy na mnie głosowali. Dostałem 37 głosów - to mało, ale nie liczyłem na więcej. Mieszkam w Milanówku od niedawna i jestem osobą zupełnie nieznaną. Myślę, że najbliższe 4 lata to odpowiednia perspektywa do tego, żeby dać się poznać z dobrej strony i z mandatem społecznym wystartować w następnych wyborach.
     Mam nadzieję, że te wybory zapoczątkowały powolną, ale pewną zmianę w układzie sił rządzących miastem, która rodzi też nadzieję na powstanie korzystnej atmosfery dla szerokich działań i aktywności obywatelskiej. Z nadzieją na takie zmiany w II turze oddam głos na panią Halinę Wolską.
     Uczestnictwo w Komitecie Wyborczym "Wspólny Milanówek" oraz moja akcja pod dworcem PKP pozwoliły mi poznać naprawdę sporo osób mądrze i racjonalnie myślących, pełnych woli działania na rzecz wspólnego dobra. Dziękuję za te spotkania! Na tablicy z pytaniem "Co jest dobrego w Milanówku", co jest jego bogactwem miasta, wpisy "ludzie" oraz "jego mieszkańcy" uważam za najbardziej wyczerpujące. A jaką fajną i twórczą mamy młodzież! Wystarczy stworzyć sprzyjające warunki, odpowiednią atmosferę w mieście, aby uruchomić inicjatywę obywateli. Chciałbym pracować w tym kierunku, licząc na Waszą pomoc i współpracę.
     Ufam, że można sprawić, by tak często przeze mnie słyszany pod stacją pogląd, iż "tu się nie da nic zrobić", przestał być aktualny. Źródłem tego autodefetyzmu jest 12 ostatnich lat rządów burmistrza Wysockiego, dlatego jego odejście będzie jak otwarcie okna w dusznym pokoju. Pozostawi po sobie trochę zasług, ale dużo więcej zmarnowanych szans.
     Aby społeczność Milanówka stała się prawdziwą wspólnotą obywatelską trzeba przede wszystkim zrewitalizować więzi społeczne. To ogromne pole do zagospodarowania dla różnych nieformalnych środowisk, organizacji pozarządowych, stowarzyszeń, których jest ciągle za mało. W ich rozwoju upatruje szansy, by skład rady w przyszłości w większym stopniu spełniał oczekiwania mieszkańców, innymi słowy, by wybory były bardziej świadome, a mniej rytualne.

Nielegalne plakaty

Ten komplet niewidzialna ręka powiesiła w sobotnią noc na ulicy Prostej przy posesji nr 5. Wisiały całą niedzielę. W poniedziałek równie tajemniczo zniknęły.

piątek, 19 listopada 2010

Ostatnie chwile przed ciszą wyborczą

Komitet Wysockiego idzie na całość, rozrzuca po skrzynkach ostatnią stronę wyroku sądu, który orzeka, iż Wysocki i jego komitet głoszą nieprawdę o 30 milionach pozyskanych na kanalizację. Wic polega na tym, że na pierwszej stronie jest wyrok orzekający winę (ale tej strony nie skserowano), na ostatniej stronie natomiast w końcowej sentencji sąd stwierdza, że nie ma dowodów, iż Wysocki i jego komitet napisali nieprawdę cynicznie (świadomie i intencjonalnie). Krótko mówiąc powiedzieli nieprawdę i mają zamieścić sprostowanie (o tym jest na poprzedniej stronie wyroku, tej nieodbitej przez komitet), ale nie ma dowodów, że skłamali (o tym jest na ostatniej stronie). Ktoś, kto przeczyta tylko tę ostatnią stronę, a nie zna sprawy, pomyśli, że nie skłamali, a więc są niewinni.
Z kolei pół godziny przed północą silna grupa zwolenników Wysockiego, druhny Osiadacz et consortes  "wesołych" chłopaków ostrzyżonych na krótko i głośno pokrzykujących "Legia CWKS" obkleja słup przed Strażą Miejską plakatami Wysockiego. I obkleja , i obkleja... minuty mijają. Mają tylko plakaty Wysockiego, ale któryś z nich sugeruje głośno, że "kleimy 20 zł za plakat". Kto da więcej? Ciekawe, czy ktoś skorzystał. Ja szybko skoczyłem do domu, żeby zdążyć o tym napisać :)

czwartek, 18 listopada 2010

Druga seria wpisów milanowian z 17 XI i 19 XI

A oto co jest, a co się NIE podoba milanowianom:
- kolejki na poczcie
- chuligaństwo
- za dużo ludzi nie chce kanalizacji, wieczorem czuć wylewane fekalia
- za dużo aktorów z podniesioną głową
- za dużo domów wielorodzinnych
- za dużo niewybieganych psów, które rzucają się znienacka zza siatki (można dostać palpitacji)
- kałuże i śmieci na skwerach
- niszczejąca poczekalnia na peronie
- "Wenecja" w centrum
- południowa obwodnica
- co 4 lata te same twarze na plakatach wyborczych
- pędzące samochody na Warszawskiej
- parking przed wejściem na stację
- za dużo bloków
- za dużo samochodów
- złodziejstwo i narkomania
- korupcja, wyprzedaż Milanówka, klika pana burmistrza
- zapchana poczta (okropne kolejki)
- zadłużenie Milanówka

A oto co jest powodem dobrego samopoczucia w Milanówku, z czego jesteśmy zadowoleni, co jest jego bogactwem:
- wielu ciekawych mieszkańców
- zieleń
- ludzie!
- krówki!
- ok. Jest b. bobrze. [pisownia oryginalna]
- Milanówek
- robię wszystko, żeby Milanówek był ładniejszy
- obiekty sportowe
- strzelnica
- przyroda, nie dewastujcie jej!

Jakoś mało tych wyrazów dobrego samopoczucia zebrałem... Ale dobre i to, zwłaszcza, że znalazło się tu najważniejsze czyli ludzie.


Po południu moja akcja zmieniła nieco charakter. Improwizowany punkt kontaktu społecznego został uznany za przyjazne środowisko przez kandydata na burmistrza Mirosława Paciorka. fot. Krystyn Fok

Sąd uznał podanie nieprawdy przez Wysockiego

Sąd Okręgowy w Warszawie, I Wydział Cywilny po rozpatrzeniu sprawy z wniosku Haliny Wolskiej w trybie art. 72 Ustawy z 16 VII 1998 „Ordynacja wyborczej do rad gmin, powiatów i sejmików województw” postanawia:
Nakazuje Jerzemu Wysockiemu sprostowanie nieprawdziwej informacji poprzez opublikowanie w "Bibule" oraz na stronie swojego komitetu wyborczego następującego oświadczenia: Ja Jerzy Wysocki, kandydat na burmistrza Milanówka oświadczam, że w moim liście do wyborców podałem niezgodnie z prawdą, że pozyskałem 30 mln, które pozwolą na realizację rozpoczętej już budowy kolejnych 30 km kanalizacji.”
Skazany zapowiedział, że będzie się odwoływał, sprawa będzie zakończona ostatecznie, ale już po wyborach.

środa, 17 listopada 2010

Pierwsza seria wpisów zebranych w środę i piątek

A oto wpisy, które zebrałem w środę od 10.30 oraz w piątek po południu w ramach performancu "Zbiórka żalów, marzeń i dobrego samopoczucia milanowian" przed dworcem na ul. Warszawskiej.
Dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się zatrzymać, czytali wpisy innych, rozmawiali, nie wstydzili się wyrazić swojej woli. Milanowianie w roku 2010 życzą sobie, chcą następujących rzeczy:
- sprawnej poczty (czynnych wszystkich okienek)
- ławek
- porządnych toalet w pobliżu dworca (głos przyjezdnych)
- przystosowania dworca i przejścia podziemnego dla osób starszych, matek z dziećmi, kobiet w ciąży i inwalidów
- parków w mieście
- remontu ulicy Okólnej (kocie łby)
- kanalizacji burzowej
- chodnika na ul. Krakowskiej
- lepszych rozwiązanie na poczcie, więcej okienek czynnych
- więcej ławek dla spacerujących i place zabaw dla maluchów
- więcej koszy
- parku - miejsca spotkań
- ławek na peronie
- traktorka do odśnieżania (ul. Słowackiego)
- parku, gdzie można pójść na spacer
- oferty edukacyjnej i kulturalnej dla młodzieży gimnazjalnej i licealnej
- przejścia przez tory dla matek z wózkami i inwalidów
- podjazdu dla wózków na peron
- możliwości wykonania badań lekarskich, rtg, usg, to jest żenujące, że ze wszystkim trzeba jeździć do Grodziska
- kanalizacji deszczowej
- mądrego rządzenia, zmiany obecnego burmistrza i radnych
- więcej informacji o pracach władz miasta
- takich co dobrze rządzą, a nie tylko dobrze wyglądają
- kina
- placu zabaw po drugiej stronie torów
- ławeczek na chodnikach i tras spacerowych (spacerować można jedynie po ulicach)
- zajęć dla dzieci niepełnosprawnych (np. hipoterapia)
- kamery na placu Wdowiaka
- miejsca dla młodzieży
- deptaku na ul. Warszawskiej
- kolejki WKD, która by dojeżdżała do ul. Warszawskiej
- studzienek w drogach
- pomyślunku
- parku z ławeczkami, fontanną, z placem zabaw dla dzieci
- skate parku
- klubów dla młodzieży
- więcej nadajników Wi-Fi
- bezpieczeństwa drogowego na ul. Warszawskiej i na Spacerowej
- prostych ławek w ciągach ulic dla starszych i matek
- ławek między dworcem a Artystkami (przy ulicy)
- ławek na peronie i poczekalni (dworzec był normalny za komuny, a teraz to skandal)
- wiaty dla rowerów, tej, która była i zniknęła na przykład
- porządnego parku
- domu kultury jak w Grodzisku Maz.
- chciałbym tego, aby ci, co stoją dalej (czyt. SM i Policja) dała spokój młodzieży, która spędza swój czas spokojnie, a nie tak jak oni sądzą, agresywnie itp. Nara :*
- parku - miejsca, gdzie można chodzić z psem i spotykać innych "psiarzy"
- chciałbym dobudowania dodatkowych przejść do wiaduktu drogowego, abym nie musiał przechodzić przez ruchliwą jezdnię - 12-latek, uczeń
- kina
- skate parku (dwa razy pod rząd)
- odnowiony basen
- klub!
- centrum handlowe
- centrum handlowe!
- więcej całych ławek na stacji
- lodowisko!
- ścieżek rowerowych
- odpicowania PKP
- krytego basenu
- twardych nawierzchni ulic, szczególnie w okolicach Gospodarskiej, Olszowej, Lipowej itp.
- brak podjazdu na peron, prośba matek z wózkami, inwalidów i starszych osób
- List do Boga - Polska i Milanówek są tak piękne i bogate, a władza kradnie bezczelnie i nie ma na nich kary!!!
- bezpłatna sieć Wi-Fi w całym Milanówku
- park w centrum
- więcej atrakcji dla młodzieży (bo jest tylko sport) - festyny, kultura, klub
- centrum rozrywki
- kino

Milanówek w rankingach samorządowych, cz. 1

Aby krytyka ekipy burmistrza Wysockiego nie była gołosłowna sięgnąłem do źródeł obiektywnych czyli statystycznych. We wszystkich rankingach, a większość omówię skrótowo, nasze miasto albo zamyka stawkę, albo nie jest w ogóle ujęte z racji słabych rezultatów, jest poza klasyfikacją.
Pierwszy otworzył mi się ranking "Europejskie miasto - europejska gmina" prowadzony przez Dziennik - Gazetę Prawną od 2008 roku. "Nasz ranking wskazuje, które samorządy w Polsce mogą poszczycić się największymi osiągnięciami w pozyskiwaniu środków unijnych. Brane są pod uwagę wszystkie programy pomocowe, których beneficjentami są zarówno władze samorządowe, jak i przedsiębiorstwa, rolnicy i organizacje społeczne. Nasz ranking obejmuje zarówno „stare”, jak i „nowe” środki (z unijnego budżetu 2007 – 2013)."
Milanówka w latach 2008-2010 w ogóle nie ma w ujęciu ogólnopolskim, w ujęciu lokalnym zamyka corocznie stawkę, w 2010 r. jest przedostatni w województwie mazowieckim, wyprzedzają go wszystkie gminy wiejskie i miejsko-wiejskie (ostatnia jest Pilawa). Pod względem liczby punktów (sumujących rózne kryteria) wygląda to tak: najlepszy Brwinów zgromadził ich aż 1869 i jest na pozycji 15 w Polsce. W drugiej setce na Mazowszu lokują się Jaktorów (463) i Grodzisk Maz. (438) w trzeciej setce Baranów (299), Podkowa (294), Żabia Wola (216 pkt) jest na miejscu 279, w czwartej setce mamy z tej części Mazowsza jedynie Milanówek na pozycji 313 z 91,5 pkt. W 2010 r. Milanówek pozyskał z tych funduszy jedynie 93 zł na "głowę", a Żabia Wola np. 320 zł, Podkowa 480 zł, Grodzisk 641 zł, a Jaktorów 795 zł w przeliczeniu na 1 mieszkańca. W poprzednich latach te wyniki są zbliżone, Milanówek odstaje od swoich sąsiadów o 1 lub 2 rzędy wielkości miar. Warto dodać, że w 2008 roku gmina Jaktorów zajęła 3 miejsce w Polsce! Zgromadziła 5798 punktów, a Milanówek ...67 punktów.
Pozostawiam te dane bez komentarza.
Dla zainteresowanych link:
http://www.gazetaprawna.pl/serwis/samorzad/ranking_gmin_2010

wtorek, 16 listopada 2010

Pierwsza publiczna zbiórka żali, marzeń oraz dobrego samopoczucia w Milanówku

Szanowni obywatele, a szczególnie mieszkańcy okręgu nr 4. Zapraszam jutro tj. w środę oraz w piątek przed dworzec na ulicy Warszawskiej. W godzinach 10.00-12.00 oraz 13.00-15.00 będę tam zbierał Państwa opinie, komentarze na temat życia w Milanówku. Będzie można zostawić swój wpis na trzech planszach:
1. Czego brak, a powinno być?
2. Co jest, a być nie powinno?
3. Co jest i dobrze, że jest?
W razie braku słów, proponuję przyniesienie jakiegoś przedmiotu, najlepiej niewielkiego, który byłby reprezentacją myśli, jakimi chcecie się podzielić. Najbardziej ulotnym, gdyż niedokumentowanym, sposobem wyrażenia się może być wykonanie figury gimnastycznej lub miny.
Stwórzmy jedyną w swoim rodzaju galerię życzeń, narzekań oraz dobrego słowa!
Zapisane plansze zawisną na stałe w internecie, właśnie na tym blogu. Pozostaną jako dokument historyczny, świadectwo oczekiwań i nastrojów milanowian Anno Domini 2010. A może by też mogły zawisnąć w przestrzeni publicznej na następne 4 lata, służyć nowym władzom samorządowym jako ściągawka, przypominać, że samorząd, to jest współrządzenie razem z obywatelami.
Zapraszam także młodzież i dzieci, które "głosu nie mają", podzielcie się jutro swoimi marzeniami! Może to Wam ułatwi wybór za 4 lata?

sobota, 13 listopada 2010

Ulica Warszawska

Pędzą tędy każdego ranka auta spieszących do pracy milanowian, idą dzieci do szkoły, spacerowicze z psami, jeździ sporo rowerów, a w weekendy młodzież depcze pedał gazu, długa prosta przecież, a tylko jedno przejście dla pieszych jest, to okazja by pofolgować zamiłowaniu do szybkości, której drugiej takiej w Milanówku nie znajdziesz.. Policja kiedyś z rzadka przystawała na kontrolę, ostatnio w ogóle jej nie widać.
Reprezentacyjny odcinek ulicy, przy dworcu 2 lata temu był remontowany. Z jakim skutkiem widać kiedy trochę popada. Za konkretne pieniądze zafundowano nam konkretne kałuże, a w centralnym punkcie wręcz rozlewisko. Jedni w tym brodzą, drudzy wolą naśladować Małysza. W przejściu podziemnym też niezgorzej. Moja żona akurat wtedy poszła na pociąg do stolicy. Jest w 9 miesiącu ciąży, miała umówione badania. Patrzę - wraca do domu. "Trudno, spóźnię się, ale musiałam przyjść zmienić buty". W samym środku tego reprezentacyjnego miejsca miasta siedziba Straży Miejskiej. W zabytkowym budynku dawnej stacji. Wydawałoby się, że już to samo przez się powinno korzystnie wpływać na poczucie bezpieczeństwa obywateli. No i działać odstraszająco. Jest kamera, a więc teoretycznie jest ktoś, kto patrzy w monitor i czuwa. Co z tego jednak, skoro właśnie stamtąd ukradziono mi rower w sierpniu (stał przy stojaku, który na fotografii jest na pierwszym planie). "Jak długo stał rower? Tyle godzin?" - strażnicy uśmiechają się do siebie - "Kto to będzie oglądał, a zresztą tam kamera nie sięga".

środa, 10 listopada 2010

Niepodległość i wojskowe piosenki

Jeśli ktoś marzy by Święto Niepodległości uczcić uczestnictwem w koncercie Art Zespołu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego powinien przyjechać do Milanówka. Bo to do naszej remizy zwanej Teatrem Letnim, a nie do żadnego Szczecina, Wrocławia czy innej przyszłej stolicy kultury przyjadą chłopcy w ułańskich czako, by wielbić swymi zniewalającymi barytonami czyn zbrojny naszych pradziadów. Zastanawiam się jakiemu to czynowi zawdzięczamy wyrwanie tego artystycznego oddziału wprost spod Grobu Nieznanego Żołnierza? A może to sława Milanówka - Małego Londynu tak bije w świat? Czy z tej okazji burmistrz Wysocki wsiądzie na kasztankę i przejedzie ulicami miasta, szablę dzierżąc w swej lewej dłoni?
Mój dziadek, Władysław Hanaj z Bychawy, sierżant z II Korpusu gen. Józefa Hallera, wrócił z niewoli pruskiej 26 grudnia 1918 w stanie krańcowego wycieńczenia. Miał wtedy 30 lat, do wiosny 1919 jednego dnia umierał, następnego zdrowiał i tak w kółko, na szczęście udało mu się. Spłodził potem jeszcze kilkoro dzieci, w tym moja mamę. Odziedziczyłem po nim skrzypce, zamiłowanie do fotografii i chodzenia w sandałach oraz niechęć do wojskowych piosenek.