poniedziałek, 6 grudnia 2010

Jerzy Wysocki - burmistrz pod warunkiem

Wyniki szczegółowe - 21XI / 05XII

frekwencja - 50,30% / 48,69%
głosów ważnych - 6478 / 6301
M.Paciorek - 986 (15,2%)
H. Wolska - 2428 (37,5%) / 2541 (40,3%) - przyrost 113
J. Wysocki - 3064 (47,3%) / 3760 (59,7%) - przyrost 696

w poszczególnych okręgach
I Literacka
ilość głosów 734 / 695 [-39]
Paciorek - 131
Wolska - 335 / 361 [+26]
Wysocki - 268 / 334 [+66]

II Wójtowska
ilość głosów 820 / 853 [+33]
Paciorek - 115
Wolska - 280 / 306 [+26]
Wysocki - 425 / 547 [+122]

III Żabie Oczko
ilość głosów - 1366 / 1335 [-31]
Paciorek - 115
Wolska - 546 / 530 [-16]
Wysocki - 623 / 805 [+182]

IV Warszawska
ilość głosów - 867 / 812 [-55]
Paciorek - 113
Wolska - 332 / 345 [+13]
Wysocki - 422 / 467 [+45]

V Skargi
ilość głosów - 962 / 993 [+31]
Paciorek - 165
Wolska - 295 / 318 [+23]
Wysocki - 502 / 675 [+173]

VI Królewska
ilość głosów - 936 / 828 [-108]
Paciorek - 126
Wolska - 336 / 340 [+4]
Wysocki - 474 / 488 [+14]

VII Okrzei
ilość głosów - 793 / 785 [-8]
Paciorek - 139
Wolska - 304 / 341 [+37]
Wysocki - 350 / 444 [+94]

Co wynika z zestawienia tych danych? Już na pierwszy rzut oka widać, że Jerzy Wysocki jak w I turze nie poradził sobie z dwójką kandydatów - Mirosławem Paciorkiem i Haliną Wolską, tak w II turze pojedynek z samą Wolską wygrał i to z dość wyraźną przewagą. Milanowianie chętnie widzieliby na stanowisku burmistrza już kogoś innego, jednak właściwy kandydat nie pojawił się - Wolska nie zadowoliła wszystkich przeciwników Wysockiego. Okazało się, że liczba przeciwników Wysockiego nie równa się elektoratowi Wolskiej. Przyczyn tego zapewne jest kilka:
- zwolennicy Paciorka niekoniecznie są zwolennikami Wolskiej  - z danych można domniemywać, że podzielili się na 3 części, niektórzy nie wzięli udziału w II turze lub oddali nieważny głos (niewielu), mała część zasiliła elektorat Wolskiej, a wygląda na to, że niemało spośród nich z nich zagłosowało na Wysockiego, po pierwsze dlatego, że tradycjonalny przecież elektorat Paciorka (związanego z PiS) wolał mężczyznę, po drugie mogło to być wynikiem jakiegoś cichego porozumienia między panami (?)
- Wolska zdobyła sobie między I a II turą zbyt mało nowych zwolenników - maksymalny przyrost to 37 osób [Okrzei], a w jednym okręgu ubyło jej nawet 16 wyborców [Żabie Oczko] - nie przebiła się ani wizerunkowo [jest typem fachowca, a nie polityka, dochodzą kwestie osobowościowe: nie jest przebojowa, nie potrafi generować doraźnego efektu, działać na emocje], ani z programem [zbyt technokratycznym, zbyt trudnym dla przeciętnego wyborcy i za mało konkretnym] - jej komitet wyborczy przespał nieco te 2 tygodnie, albo/i wyczerpały mu się środki, nie poradził sobie z profesjonalną machiną propagandową Wysockiego [wspomaganą pospolitym ruszeniem, działającym także na pograniczu prawa lub nawet poza prawem wyborczym jak np. nielegalny tak naprawdę transparent strażaków na Grudowskiej]
- Wysocki i jego zwolennicy zaskoczeni wynikiem I tury szybko przeszli do natarcia i działając wielokierunkowo jeśli chodzi o poziom przekazu i grupy docelowe dosłownie zmiażdżyli propagandowo kontrkandydatkę i jej sztab, zmniejszyli też rozmiary nieuchronnie niższej frekwencji II tury organizując połączenia mikrobusowe ; Wysocki kiedy pozbył się przeciwnika z Milanówka [Paciorka] zręcznie wskoczył w jego buty, ogłaszając się kandydatem swojskim, teraz on stał się "nasz" i "stąd", na co sobie mógł pozwolić jako "bliski obcy" wobec "dalekiej obcej"; dodatkowo to, że poczuł się mianowany obrońcą grodu przed zakusami obcych sił, na tych swoich, którzy z daleka sprowadzili posiłki, rzuciło cień "zdrady" ; efektywnie więc zadziałał znany syndrom "oblężonej twierdzy", wykorzystywany zresztą częściej przez prawicę w Polsce; sugerowanie podziału na swojego i obcego, chociaż odwołuje się do pierwotnych instynktów (zagrożenie potrafi być nawet wyłącznym czynnikiem spajającym wspólnotę) i jest dwuznaczne moralnie, bo może zasiać ksenofobię, to jednak zawsze działa, w każdym razie w ramach społeczeństwa przedobywatelskiego, a z takim mamy do czynienia w Milanówku
- inną przyczyną jest wyzbyty wartościowania czysty pragmatyzm tzw. wiedzy potocznej, czy mądrości ludowej: "jak zepsuł, to niech teraz naprawia", "skoro nawarzył piwa, to powinien je wypić", "nabrał kredytów, niech je spłaca" - te krytyczne przecież opinie paradoksalnie przysporzyły Wysockiemu także nieco głosów
- no i na koniec warto wyodrębnić jako osobny czynnik image jaki konsekwentnie od lat kreuje Wysocki, image "pana z telewizji" zawsze nienagannie wyglądającego, akuratnie wyluzowanego, który nie boi się przeciąć wstęgę, wręczyć nagrodę, przechadza się po Otwartych Ogrodach, a z plakatów spogląda niczym prezenter pogody ; sporo ludzi z różnych powodów w wyborach uczestniczy mniej refleksyjnie, a bardziej rytualnie - taki wizerunek na nich działa i ułatwia wybór
Gratulując wyboru burmistrzowi Wysockiemu, życzę mu, by starał się teraz o rozwój miasta w porozumieniu ze wszystkimi, którym na tym zależy, a więc także, a nawet przede wszystkim z opozycją Razem dla Milanówka oraz innymi środowiskami czy osobami, które nie biorą udziału we władzy, a których praca i starania, coraz większe i śmielsze, na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego są godne podziwu. W tym jest nasza szansa i Pana szansa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz